czwartek, 16 października 2014

Jesienne Bieszczady

Już powoli traciłam nadzieję, że uda mi się tej jesieni dotrzeć w Bieszczady - no tak jakoś się nie składało i już...ale jak pomyślałam, że to już ostatni dzwonek żeby skorzystać z tej cudnej pogody i nacieszyć oko kolorami jesieni to nastąpiła pełna mobilizacja i postanowiłam, że chociaż na krótką chwilkę muszę się tam znaleźć. Szybka analiza prognozy pogody, dar przekonywania i dość duża dawka spontaniczności pozwoliły mi znów stanąć na Połoninie i na chwilę odlecieć w przestworza :)


 
A można było odlecieć niemal dosłownie ponieważ tak wiało, że trzeba się było mocno nogami trzymać szlaku żeby nie zostać zwianym, a i tak nieźle znosiło na boki :) Popatrzcie na te zdjęcia - widzicie jak falują trawy na wietrze?




Troszkę zdziwiło mnie to, że dużo drzew już straciło liście - wydaje mi się, że jakoś tak wcześniej w tym roku. Mając w pamięci ubiegłe lata kiedy to jeszcze na kilka dni przed Wszystkimi Świętymi nie brakowało kolorów spodziewałam się większej ferii barw. W dolinach owszem kolorowo, ale im wyżej tym bardziej 'łyso' - co nie znaczy, że nie cudnie bo to też ma niepowtarzalny urok :)




Bieszczady uwielbiam o każdej porze roku, ale do jesiennych pałam jednak największą miłością - co najważniejsze chyba odwzajemnioną, bo jestem zawsze przyjmowana po królewsku - przede mną rozścielony mięciutki kolorowy dywan i zewsząd otulają mnie ciepłe promienie słońca.


 

Uwielbiam tę przestrzeń i bezmiar... tam oddycha się naprawdę...głęboko...pełną piersią...prawdziwie.




"Góry to nasze spiętrzone marzenia
W górach ludzie jak one rosną ku niebu
Morze szczytów nas w żeglarzy przemienia
Sterujących coraz dalej od brzegu"
Wędrujemy - sł. Tomasz Borkowski




Mam nadzieję, że miło Wam się wędrowało ze mną po Połoninie :) Pozdrawiam cieplutko!

4 komentarze:

  1. wędrowało się ... dzięki sile przekonywania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dzięki temu, że na dobry grunt to przekonywanie trafiło :)

      Usuń
  2. I ja dzięki twoim zdjęciom i opisom odetchnęłam pełną piersią w Bieszczadach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!