środa, 27 kwietnia 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

Czasem myślę, że nic mnie już na tym świecie nie zaskoczy... i wtedy moim oczom ukazuje się taki widok :)

 Petra - Jordania 
"Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat. Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się? Człowiek, który przestaje się dziwić, jest wydrążony, ma wypalone serce. W człowieku, który uważa, że wszystko już było i nic nie może go zdziwić, umarło to, co najpiękniejsze - uroda życia."
Ryszard Kapuściński
 

sobota, 23 kwietnia 2016

Tort urodzinowy / Birthday cake

Podzielę się dzisiaj z Wami pomysłem na prosty, a efektowny i bardzo dobry tort - może być urodzinowy. Ja generalnie nie przepadam za tradycyjnymi, ciężkimi, wielopiętrowymi i przesłodzonymi tortami (ani też, szczerze mówiąc, po prostu nie mam ręki do takich wypieków), dlatego chciałam zrobić coś w miarę lekkiego, prostego i niezbyt czasochłonnego. Wymyśliłam więc taki oto tort z kremem kokosowym, brzoskwiniami i suszonymi wiśniami namoczonymi w rumie:


Tort z kremem kokosowym
Pieczemy dwa biszkopty, albo jeden wyższy i przekrawamy na pół. Po upieczeniu i wystudzeniu dobrze nasączamy biszkopty sokiem z brzoskwiń.
Nie podam tutaj przepisu na biszkopt ponieważ nie mam takiego sprawdzonego, który zawsze się udaje i w ogóle jest super. U mnie biszkopt to zawsze loteria - raz się uda raz nie i pojęcia nie mam dlaczego - próbowałam różne przepisy, stosowałam różne magiczne sztuczki doświadczonych piekarek, ale to nic nie zmieniło. 
Tym razem udały mi się wyśmienicie :)

Krem kokosowy
Gotujemy budyń waniliowy według przepisu na torebce i dodajemy dwie garści wiórków kokosowych. Ucieramy pół kostki masła (jest to ilość na mały tort - średnica blaszki 18 cm, na duży tort trzeba oczywiście zwiększyć ilość kremu). Do utartego masła dodajemy przestudzony budyń, ucieramy żeby budyń połączył się z masłem, a na koniec dodajemy połowę brzoskwiń z puszki pokrojonych w małą kostkę (druga połowa będzie użyta do dekoracji).

Biszkopt posmarowałam konfiturą z pigwy - można użyć dowolnego kwaśnego powidła lub dżemu. Ta kwaskowatość sprawi, że tort będzie miał jeszcze bardziej orzeźwiający smak. Na to wyłożyłam połowę kremu kokosowego i przykryłam drugim biszkoptem. Drugą połowę kremu rozsmarowałam na wierzchu i po bokach tortu. Tort udekorowałam brzoskwiniami pokrojonymi w plasterki i suszonymi wiśniami namoczonymi wcześniej w rumie. 
Tort należy przechowywać w lodówce, gdyż po pierwsze schłodzony lepiej smakuje, a po drugie ze względu na niewielką ilość masła w kremie, krem nie jest zbyt zwarty. 


Jak na moje umiejętności, to  uważam, że wyszedł całkiem dobrze - a najważniejsze, że smakował wyśmienicie :) 

A tymczasem w ogrodzie :) 


 Pozdrawiam serdecznie i idę dalej zachwycać się wiosną!
 

czwartek, 21 kwietnia 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

Uwielbiam obserwować ludzi, ich zachowania, gesty, miny, uśmiechy, gestykulację... wszystko :) W szczególności lubię patrzeć na ludzi wywodzących się z bardziej ekspresyjnych kultur niż nasza, ludzi, którzy całymi sobą wyrażają to, co im w danej chwili w duszy gra. Chyba dlatego tak bardzo lubię ich obserwować, bo trochę zazdroszczę im tego braku powściągliwości. To piękne oglądać człowieka śmiejącego się, zachwycającego się czy zamyślonego całym sobą...

 Tinghir, Maroko
" ... tego, co ty widzisz, nikt inny nie widzi. Choćby widział dużo więcej."
Wiesław Myśliwski 
 

piątek, 15 kwietnia 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

Schody do nieba
Mają w sobie jakąś tajemnicę, a zarazem obietnicę tego, co nas spotka, gdy się na nie wdrapiemy. Przyciągają, kuszą, wołają z daleka i rzucają wyzwanie, by się z nimi zmierzyć. Ja najczęściej ulegam ich urokowi i nie potrafię przejść obojętnie, a takie sięgające nieba, to już zupełnie jak magnes na mnie działają. Te z poniższego zdjęcia wypatrzyłam z oddali i chociaż wcale mi nie po drodze było obok nich przechodzić, to jednak musiałam to zrobić :) 

Pireus - Grecja
"Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą."
Albert Einstein

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Poniedziałkowy kop / Monday kick ;)

Każda z nas miała pewnie taki dzień, kiedy to gdyby nawet na głowie stawała, użyła najlepszej pianki, lakieru czy innego cudownego specyfiku, to i tak nie byłaby w stanie absolutnie nic zrobić z tymi oślo upartymi włosami... no są takie dni i koniec kropka. Całkiem niedawno miałam taki właśnie dzień, a na domiar złego było deszczowo, duża wilgotność powietrza, a dla mnie oznacza to jeszcze większą szopę i barana na głowie. Istna tragedia! Ale na szczęście są też dni kiedy


Uśmiechnijmy się więc szeroko następnym razem gdy jeszcze nie do końca otwartymi oczami spojrzymy rano w lustro i okaże się, że na głowie mamy, nie przymierzając, istny ideał :) Nie pozwólmy tej chwili przejść niezauważonej ;) Taka wydawać by się mogło drobnostka, a potrafi zdziałać cuda i nastawić pozytywnie na resztę dnia.
Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 8 kwietnia 2016

Czosnek niedźwiedzi / Bear's garlic

Pojawił się już czosnek niedźwiedzi - teraz jest ten czas kiedy jest on ponoć najlepszy i ma najwięcej dobroczynnych właściwości. Pewnie niektórzy zastanawiają się cóż to takiego jest ten czosnek niedźwiedzi. Otóż jest to roślina leśna, której liście są bardzo podobne do konwalii. Tak, tak... zobaczcie sami:


Rośnie on głównie w wilgotnych i cienistych lasach i w Polsce objęty jest częściową ochroną gatunkową. Jednak od jakiegoś czasu roślina ta staje się coraz bardziej popularna i spotkać ją już można w przydomowych ogródkach. Jej uprawa nie jest kłopotliwa i słyszałam, że niektórzy sadzą ją nawet w skrzynkach na balkonach.

Czosnek niedźwiedzi ma tyle niesamowitych właściwości leczniczych, że aż trudno uwierzyć, że jest nadal tak mało znany. Ma działanie bakteriobójcze, wzmacnia odporność, zwalcza wirusy, korzystnie działa na serce, obniża podwyższone ciśnienie, zapobiega nowotworom, zapobiega miażdżycy, wspomaga trawienie, zawiera dużo witaminy C... Nie jestem ekspertem więc nie będę się tu wymądrzać i opisywać co, jak i dlaczego, powiem tylko, że wiele wiarygodnych źródeł i badań potwierdza owe dobroczynne działanie substancji zawartych w liściach czosnku niedźwiedziego. Zainteresowani, jak również niedowierzający bez problemu znajdą na necie całą masę informacji na ten temat :)

Jak można wykorzystać czosnek niedźwiedzi w kuchni? Jest kilka możliwości - przede wszystkim można spożywać świeże surowe liście - np. jako dodatek do sałatek, wiosennych zup (dodajemy pod koniec gotowania żeby nie stracił cennych właściwości), past serowych lub innych past kanapkowych czy po prostu można posypywać nim kanapki.  
Czosnek niedźwiedzi jest najlepszy w kwietniu i na początku maja - po zakwitnięciu, traci on większość swoich właściwości, dlatego możemy też go troszkę przetworzyć by dłużej korzystać z jego dobrodziejstw.
Dokładnie tak samo jak wykorzystujemy świeże liście można też używać liści suszonych - i tu dobra wiadomość dla tych, którzy czosnku niedźwiedziego nie mają - można bez problemu kupić taki właśnie suszony czosnek niedźwiedzi - znajdziemy go na półkach z przyprawami.
Innym sposobem na przedłużenie żywotności czosnku niedźwiedziego jest zamkniecie go w słoiczku pod postacią bardzo prostego do wykonania pesto. Oto prosty jak drut przepis na:

Pesto z czosnku niedźwiedziego

świeże liście czosnku niedźwiedziego
odrobina soli
odrobina oliwy z oliwek 

Wszystko miksujemy w malakserze, mikserze, blenderze czy innej maszynie tnąco-miksującej, przekładamy do słoiczka, ugniatamy łyżką i zalewamy jeszcze odrobiną oliwy - tak by przykryć nasze pesto - żeby się nie psuło. Przechowujemy w lodówce - u mnie było dobre przez cały rok. Takie pesto można również dodawać do zup, mięs, warzyw, kasz, jajecznicy czy po prostu smarować nim tosty. 

Po tych wszystkich peanach na temat tej magicznej rośliny muszę jednak szczerze uprzedzić, że czosnek niedźwiedzi nie jest niestety przysmakiem dla wszystkich. Ma on bardzo podobny do zwykłego czosnku smak i zapach. Według mnie jednak smak ten jest o wiele bardziej intensywny, i o ile zwykły czosnek lubię, i to nawet w dużych ilościach, to z czosnkiem niedźwiedzim mam problem i toleruję tylko niewielkie jego ilości -  najchętniej jako dodatek do sałatek. Ale to już każdy sam musi ocenić czy pasuje mu ten smak czy nie. Spróbujcie, bo warto, a nuż się okaże, że przypadnie Wam do gustu. 


A tymczasem w ogrodzie trwa istny wyścig - jedna roślina wydaje się gonić drugą i dosłownie każdego dnia pojawia się coś nowego. Lubię ten czas kiedy wszystko wokół na nowo budzi się do życia.

 
Pozdrawiam serdecznie!

 

niedziela, 3 kwietnia 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

W odkrywaniu nieznanych miejsc nie ma nic bardziej ekscytującego od zejścia z wydeptanej, wszystkim znanej drogi. To właśnie wtedy, gdy skręcimy w boczną uliczkę i pozwolimy naszym nogom się prowadzić odkrywamy najciekawsze miejsca, spotykamy najbardziej autentycznych ludzi, kupujemy najpiękniej pachnący chleb, przeżywamy najbardziej niezapomniane chwile i robimy najlepsze zdjęcia :)

Stambuł - Turcja
 "Chodź własnymi drogami nawet po obcych rajach"
                                                                                                                 Stanisław Jerzy Lec