poniedziałek, 28 marca 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

Pejzaże malowane światłem

Promienie wschodzącego, zachodzącego czy gdzieś przyczajonego  słońca potrafią namalować najpiękniejsze obrazy. Bez ingerencji człowieka, filtrów czy programów komputerowych magnetyzują swoim ulotnym pięknem i majestatem. Oto kilka moich ulubionych:














"Może słońce nie jest Bogiem - z pewnością nie. Ale jest Boga uśmiechem, który wszystko zmienia."
                                                                                              Sonia Raduńska
Pozdrawiam serdecznie!

sobota, 26 marca 2016

Babeczki Wielkanocne / Easter cupcakes

Wymyśliłam sobie, że zamiast tradycyjnych babeczek zrobię na święta mufinki i je jakoś Wielkanocnie udekoruję... wyszło tak :)


Mufinki upiekłam według tego przepisu i ozdobiłam je 'gniazdkami'  zrobionymi z płatków kukurydzianych, wiórek kokosowych i białej czekolady.

Gniazdka do ozdobienia mufinek
8 łyżek płatków kukurydzianych
4 łyżki wiórek kokosowych
2 łyżki skórki pomarańczowej
wyciśnięty sok z 1/2 limonki
1,5 tabliczki białej czekolady
otarta skórka z limonki

Płatki, wiórki i skórkę mieszamy ze sobą, dodajemy sok z limonki i rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladę. Z powstałą 'masą' dekorujemy babeczki formując coś na kształt gniazdek (chociaż jak teraz patrzę na zdjęcie to u mnie to bardziej kopce niż gniazdka przypomina... no ale z założenia miały to być gniazdka :). Na końcu układamy na babeczkach 'pisanki' :) i posypujemy skórką z limonki. Za pisanki mogą posłużyć żelki, groszki, draże, winogrona czy co tam jeszcze innego w kształcie jajek znajdziecie :) Ja wykorzystałam m&m's i migdały w czekoladzie. 


Część mufinek upiekłam w wersji mini - na jeden gryz :) dla tych co albo nie chcą się objadać słodyczami, albo już będą objedzeni, a na taką maliznotkę miejsce zawsze się znajdzie.


 
Pozdrawiam serdecznie i pięknych Świąt Wszystkim życzę!


wtorek, 22 marca 2016

Sałatka gyros warstwowa / Layered salad

Pamiętacie sałatkę 'gyrosową'? Pamiętam, że była ona bardzo popularna kilka lat temu, a potem jakoś tak o niej całkiem zapomniałam. Jednak ostatnio, zastanawiając się jaką by sałatkę zrobić na imprezę rodzinną, przypomniałam sobie o tejże właśnie i postanowiłam wrócić do tego zapomnianego przepisu. 


Jest kilka wersji tej sałatki - ja swoją zrobiłam tym razem tak:

Sałatka GYROS  
pierś z kurczaka - zamarynować w przyprawie do gyrosa wymieszanej z 2 łyżkami oliwy, po czym usmażyć (ja trochę przyostrzyłam tę przyprawę i dodałam jeszcze chili i pieprz)
kapusta pekińska - pokroić w cienkie paski
cebula czerwona - pokroić w drobną kostkę, posolić i odstawić na chwilę żeby zmiękła 
2-3 pomidory - pokroić w kostkę 
3-4 ogórki konserwowe - pokroić w kostkę
puszka kukurydzy
majonez, jogurt - ja daję 1:1
sos sałatkowy czosnkowy lub 2 ząbki czosnku  i zioła prowansalskie
sól, pieprz - doprawiamy do smaku wedle uznania

Sos:
Mieszamy sos sałatkowy czosnkowy np. Knorr z majonezem i jogurtem, dodajemy do smaku sól i pieprz - wszystko mieszamy i odstawiamy na chwilę.
Jeśli nie używamy gotowego sosu sałatkowego - majonez mieszamy z jogurtem, dodajemy wyciśnięty czosnek, zioła, sól i pieprz i wszystko razem mieszamy.

Inne wersje tej sałatki jakie pamiętam:
- można dać paprykę pokrojoną w kostkę
- ogórki konserwowe można zastąpić świeżymi 
- do sosu można dodać 2 łyżki pikantnego ketchupu

Sałatkę układamy w misce warstwowo:
- połowa kapusty pekińskiej
- kurczak
- trochę sosu
- pomidory
- kukurydza
- cebula
- ogórek
- reszta kapusty pekińskiej
- reszta sosu
Dekorujemy natką pietruszki i zajadamy :) Ci, którzy jedli mówili, że mogłabym się na konkurs z tą sałatką zgłosić więc mniemam, że im smakowała. Taka lekka, wiosenna sałatka jak najbardziej nada się też na zbliżające się Święta Wielkanocne. Polecam!


A tymczasem w ogrodzie :)



Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 18 marca 2016

Kartki Wielkanocne / Easter cards

Pomyślałam wczoraj wieczorem, że to już naprawdę ostatni dzwonek żeby zrobić kartki Wielkanocne! Jak pomyślałam tak zrobiłam :) Wprawdzie tylko kilka, dla najbliższych osób, bo niestety na więcej czasu brak, ale są!


Już kilka lat z rzędu robiłam kartki w kształcie pisanek i odruchowo miałam takie właśnie pisankowe kartki zrobić też w tym roku, ale stwierdziłam, że najwyższa pora zrobić coś innego. Powstały więc proste, tradycyjne karteczki w wiosennych kolorach.

 
 

 Pozdrawiam serdecznie i pędzę na pocztę żeby kartki dotarły na czas do odbiorców!

środa, 16 marca 2016

Fotograficzne drobiażdżki / Photographic bits and pieces

Gdy zakładałam tego bloga miałam zamiar co jakiś czas wrzucać takie, jak je sobie w myślach roboczo nazywałam, 'fotograficzne posty'. Miały one zawierać zdjęcia, które z różnych powodów jakoś tak szczególnie polubiłam, które do mnie bardziej przemawiają, które noszę w sercu, lub do których po prostu często wracam, z reguły ze względu na ich wartość sentymentalną. Jednak pomysł ten upadł, chyba głównie dlatego, że tak wiele zdjęć jest wszędzie wokół... zdjęć ciekawych, profesjonalnych, naprawdę dobrych, o niebo lepszych niż moje. To mnie poniekąd onieśmieliło i stwierdziłam, że nie będę się wygłupiać. Owszem zdjęcia wrzucam cały czas, ale są one głównie ilustracją tego, czego dotyczy post.

Niemniej jednak, bardzo często było tak że miałam ochotę wrzucić jakąś fotkę nie związaną z tematyką posta, dlatego stwierdziłam, że co mi tam... :) wrócę do oryginalnego zamysłu i od czasu do czasu taki 'fotograficzny post' zamieszczę. W końcu wszystko, co tu się pojawia, to są moje pasje, hobby, zainteresowania. W żadnej z dziedzin, o której piszę nie jestem specjalistą tylko totalnym amatorem. Z aparatem rzadko się rozstaję i fotografuję wszystko, co przyciąga moja uwagę i co, mam wrażenie woła do mnie, że chce być zapamiętane. Krótko mówiąc zdjęcia uwielbiam (robić, oglądać, przeglądać, podziwiać), dlatego też wręcz nienaturalnym by było gdybym nie poświęciła im tu od czasu do czasu trochę miejsca. 

Z tęsknoty za latem, słońcem, wiatrem we włosach i wakacyjnym luzem, na pierwszy ogień pójdzie zdjęcie zrobione w miejscu, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia :) ... grecka wyspa Zakynthos.


"Jest to krajobraz wymykający się opisowi przez samą swoją naturę. Niepodobna znaleźć miejsca, które byłoby choćby w przybliżeniu sumą, syntezą doznań wzrokowych podróżnika, niepodobna wykroić z tego splątania błękitu, gór, wody, powietrza i światła żadnego widoku i powiedzieć - to jest Grecja.
                                                            Zbigniew Herbert

poniedziałek, 14 marca 2016

Podróżnik / Traveller

Jejjjjjjjj... mój projekt 'PODRÓŻNIK' w końcu doczekał się realizacji :) ... ale po kolei...


Jestem chomikiem - wie o tym każdy, kto mnie zna, dlatego pewnie nie zdziwi nikogo fakt, że mam strasznie dużo różnego rodzaju ulotek, broszurek, mapek, biletów, programów, wizytówek, zasuszonych kwiatków, notatek (i mogłabym tak jeszcze chwilę wymieniać ;), które przywożę z podróży. Podróżować lubię więc moja kolekcja tych wszystkich 'sentymentalnych pierdół' z roku na rok robiła się coraz większa i albo przewalała się po szufladach, pudełkach i innych zakamarkach, albo powkładana była do przewodników. Niestety jednego, wspólnego miejsca jak dotąd te moje skarby nie miały. 


Na pomysł założenia PODRÓŻNIKA wpadłam już kilka dobrych lat temu, ale jakoś zawsze było mi z nim nie do końca po drodze, mimo że w międzyczasie zdążyłam kupić kilka zeszytów, które miały zostać wykorzystane do tego właśnie celu :)
Jednak jak się okazuje stare porzekadło nie myli się mówiąc, że co się odwlecze to nie uciecze (nawet jeśli kilka lat się odwleka), bo podróżnik już od jakiegoś czasu dumnie spoczywa na mojej półeczce między przewodnikami i mapami :)


Co to takiego ten mój 'podróżnik'? Otóż jest to po prostu zeszyt do którego chronologicznie powklejałam/powpinałam/poprzyczepiałam wszystkie moje wyjazdowe zdobycze, opisałam co, gdzie i kiedy, dorzuciłam kilka krótkich zapisków i pocztówek i GOTOWE! Brzmi jak drobnostka, ale muszę się przyznać, że kilka nocy mi to zajęło :) Niemniej jednak cieszę się, że w końcu się za to zabrałam, że mam teraz wszystko w jednym miejscu i że mogę tam zajrzeć jak mam gorszy dzień i powspominać te lepsze :) Jeśli zaś chcę coś konkretnego znaleźć, to jest to teraz o niebo łatwiejsze. 


Zdaję sobie sprawę z tego, że większość osób złapałaby się za głowę albo załamałaby ręce, gdyby zobaczyła co zawiera moja kolekcja, bo co tu dużo mówić w większości jest to nic innego jak po prostu makulatura... Tak, tak, nie przesłyszeliście się! Ja to doskonale wiem, ale nic na to nie poradzę, że lubię takie właśnie drobiażdżki - w końcu nie bez powodu wybrałam taką, a nie inną nazwę tego bloga :) i dla mnie ta makulatura jest bezcenna! 



Jeśli Wy też lubicie zbierać podobne skarby to polecam  tego typu rozwiązanie - podróżnik, dziennik, kronika, pamiętnik czy jak go tam sobie nazwiecie. Super sprawa!


Pozdrawiam serdecznie!