piątek, 5 września 2014

Darz bór!



Łażąc po lesie może człowiek ukoić myśli, zapomnieć o wszystkim o czym w domu zapomnieć się nie da, no i przy okazji ładnych patyczków, szyszek i grzybów nazbierać. A grzyby i owszem są, ale strasznie robaczywe… prawie połowę tego co znaleźliśmy trzeba było niestety wyrzucić. Szkoda, bo nachodzi się człowiek, nawypatruje tych kapeluszy, które uwielbiają bawić się w chowanego, nacieszy jak już znajdzie, duma go rozpiera jak koszyk się powoli zapełnia…a potem takie rozczarowanie… No ale nie ma co narzekać bo jednak większa połowa (wiem, wiem nie ma większych połów :)) została i na uszka wigilijne będzie jak znalazł.


Lubię las – kojarzy mi się z chyba najbardziej beztroskimi latami harcerskich obozów, wizyt u babci mieszkającej pod lasem i spokojem płynącym z szumu drzew. Dla wszystkich, którym też las nie straszny kilka migawek z dzisiejszego dnia.



 
Niestety równie dużo co grzybów, a w zasadzie pewnie nawet więcej, jest też w lesie ślimaków, które zżerają co ładniejsze okazy, a szczególnie upodobały sobie prawdziwki, więc znaleźć takiego nie pogryzionego przez ślimaki graniczy niemalże z cudem.



Znawcą grzybów wielkim nie jestem, i gdybym nie zbierała ich w towarzystwie doświadczonych grzybiarzy, to pewnie pozostałabym tylko przy prawdziwkach i podgrzybkach. Niemniej jednak nawet ja wiem, że nie wszystkie fotografowane przeze mnie okazy są jadalne :). O doborze modeli do fotografowania decydowała ich uroda, a nie przydatność do spożycia.



A na koniec moja radosna twórczość. Czasem lubię pobawić się aparatem :)


 Leśno-grzybiarskie pozdrowienia dla Wszystkich!



2 komentarze:

  1. Pospacerowałabym tak beztrosko po lesie, ale jakoś czasu brak, a las daleko :) A wszystko wygląda tak magicznie.. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak nie zawsze jest to takie proste...ale gdyby nadarzyła się okazja jakiejś np. niedzielnej wycieczki do lasu to zdecydowanie polecam bo i owszem jest magicznie :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz!