Cukinia
u nas w domu była zawsze – jedliśmy ją głównie pod postacią lecza (nie wiedzieć
czemu zwanego u nas bigosem z cukinii), smażonych kotlecików i zimowej sałatki.
Jakiś czas temu stwierdziłam jednak, że to warzywo ma znacznie większy potencjał
i zaczęłam szukać inspiracji jak by go tu wykorzystać w codziennym jadłospisie.
Pierwszą nowością, która zrobiłam był dżem z cukinii, który tak wszystkim posmakował,
że konieczne było dorabianie drugiej porcji. A potem to już poleciało….:)
Pojawiła się tarta z cukinią, pasztet z cukinii, cukinia faszerowana,
zapiekana, podsmażana, zupa z cukinii, ketchup, a nawet ciasto czekoladowe (ale
coś mi nie wyszło bo nigdy do niego nie powróciłam). W zeszłym roku przerobiłam
tyle cukinii, że śmiało mogłabym przybrać przydomek ‘królowej cukinii’ :)
Dzisiaj
podzielę się z Wami przepisem na rewelacyjną zupę-krem z cukinii. Do tej pory
nie znalazł się nikt komu by nie smakowała, a większość osób jak tylko opróżni
talerz prosi o przepis. Warto ugotować jej trochę więcej ponieważ na drugi
dzień smakuje jeszcze lepiej.
Przepis
bez dokładnych proporcji bo ja to oczywiście tak na oko robię, ale zobaczycie,
że łatwo go dopasować do swoich potrzeb ilościowych :)
Zupa-krem z cukinii
dużą
cebulę zeszklić na masełku
dodać
kilka ząbków posiekanego czosnku i świeży tymianek
po
chwili dodać pokrojoną marchewkę i pietruszkę
następnie
dodać cukinię pokrojoną w kostkę (ja podsmażam to na dużej patelni i daję
tyle cukinii ile mi się zmieści na patelni- ostatnio zużyłam jedną, ale taką
baaardzo dużą)
wszystko
chwilkę przesmażyć – jeśli trzeba, dodać więcej masła (warzywa maja być tylko
takie zeszklone więc nie dusimy tego do miękkości)
następnie
przekładamy warzywa do garnka i zalewamy wodą lub bulionem – tak by przykryć
warzywa i by wody czy bulionu było 1-2 cm nad warzywami
posolić
i popieprzyć do smaku i pogotować chwilkę – aż warzywa zmiękną
jak
warzywa są miękkie dodajemy garść posiekanej natki z pietruszki, można też dodać
2 łyżki śmietany i wszystko zmiksować
na
koniec wrzucam dwie garście cukinii pokrojonej w julienne czyli cieniutkie
paseczki i gotuję 1-2 min żeby zmiękły i gotowe
Można
całkiem śmiało jeść samo lub z grzankami czy innymi dodatkami. Podawać można z
kleksem śmietany lub jogurtu naturalnego i natką pietruszki.
Wiem, że niektórzy mogą mieć wątpliwości czy aby na pewno potrzebne jest to podsmażanie - przecież to dodatkowe kalorie, no i pewnie mniej zdrowe, ale uwierzcie mi w tym tkwi sekret smaku tej zupy. Robiłam wersję bez podsmażania i smak jest zupełnie inny.
Przypomniało mi się jeszcze, że czasem dodawałam też pół szklanki białego wina, ale jakoś ostatnio o tym zapomniałam.
SMACZNEGO!!!
A na koniec mój nowy kuchenny bukiet :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!