Kto mnie zna to wie, że uwielbiam
kwiaty. Lubię je oglądać, podziwiać, otaczać się nimi, fotografować, układać w
bukiety….a od jakiegoś czasu nawet sadzić :)
Dlatego też postanowiłam dzisiaj
pokazać Wam co w tej chwili rośnie w moim ogródku i z czego praktycznie całe
lato układam bukiety na mój kuchenny stół.
A oto proszę dokładne składniki tego poprawiacza nastroju:
Przed chwilą, dzięki niezawodnemu Google, dowiedziałam się, że 'drobne pomarańczowe kwiatuszki' nazywają się krokosmia
Ileż ja się dzisiaj nowych rzeczy dowiaduję :) Moje 'drobne białe kwiatuszki' nazywają się wrotycz maruna lub złocień maruna (ta druga nazwa jakoś bardziej do mnie przemawia).
...zaś 'drobne żółte kwiatuszki' to dzielżan
Pewnie jeszcze kilka okazów by się znalazło, ale może wystarczy już na dzisiaj bo nawet miłośnicy mogą się w końcu znudzić. No ale trzeba się nimi nacieszyć póki są :)
Pozdrawiam wszystkich kwiatomaniaków... i tych co nie lubią kwiatów też pozdrawiam (Wy o tym jeszcze nie wiecie, ale to tylko kwestia czasu i zanim się obejrzycie też je polubicie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!