czwartek, 6 listopada 2014

Uroczy druciak

Chyba ze dwa lata wzdychałam do tego koszyczka ... Po raz pierwszy zobaczyłam go na jakimś skandynawskim blogu i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :). Od tamtej pory, on sam co jakiś czas nieśmiało przypominał mi o sobie, pojawiając się to tu, to tam, gdy już prawie o nim zapominałam. O mały włos nie kupiłabym go na Wielkanoc, ale zanim się zdecydowałam, to niestety w tym sklepie, w którym był tańszy już go nie było, a w innych cena odstraszała. Aż w końcu nadszedł ten czas, kiedy to stałam się szczęśliwą posiadaczką tego uroczego druciaka :)



Czyż nie jest piękny? :) Ja wiem, że jajeczne święta dawno za nami, ale kto powiedział, że w nim tylko jajka można przechowywać - ja już mam w głowie Bożonarodzeniową dekorację, do której go wykorzystam. Tymczasem zaś zamieszkały w nim jabłka, bo to przecież ciągle ich czas oraz rozgrzewający imbir - doskonały do jesiennych herbatek. Wyspiarze traktują herbatkę z imbirem, jak my naszą z miodem i cytryną - na rozgrzanie, na przeziębienie, na drapanie w gardle - sprawdza się znakomicie, a poza tym smakuje niebanalnie - bardzo lubię ten jej ostrawy smak.
A jeśli już wspomniałam o jabłkach to podzielę się z Wami pomysłem na najprostszy na świecie jesienny deser czy podwieczorek - pieczone jabłka. Jabłka myjemy, układamy na blaszce, wkładamy do piekarnika i po 30-40 minutach delektujemy się pysznym i nieziemsko pachnącym przysmakiem :)



Uciekam dalej cieszyć wzrok moim druciakiem a Was pozdrawiam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!