poniedziałek, 14 marca 2016

Podróżnik / Traveller

Jejjjjjjjj... mój projekt 'PODRÓŻNIK' w końcu doczekał się realizacji :) ... ale po kolei...


Jestem chomikiem - wie o tym każdy, kto mnie zna, dlatego pewnie nie zdziwi nikogo fakt, że mam strasznie dużo różnego rodzaju ulotek, broszurek, mapek, biletów, programów, wizytówek, zasuszonych kwiatków, notatek (i mogłabym tak jeszcze chwilę wymieniać ;), które przywożę z podróży. Podróżować lubię więc moja kolekcja tych wszystkich 'sentymentalnych pierdół' z roku na rok robiła się coraz większa i albo przewalała się po szufladach, pudełkach i innych zakamarkach, albo powkładana była do przewodników. Niestety jednego, wspólnego miejsca jak dotąd te moje skarby nie miały. 


Na pomysł założenia PODRÓŻNIKA wpadłam już kilka dobrych lat temu, ale jakoś zawsze było mi z nim nie do końca po drodze, mimo że w międzyczasie zdążyłam kupić kilka zeszytów, które miały zostać wykorzystane do tego właśnie celu :)
Jednak jak się okazuje stare porzekadło nie myli się mówiąc, że co się odwlecze to nie uciecze (nawet jeśli kilka lat się odwleka), bo podróżnik już od jakiegoś czasu dumnie spoczywa na mojej półeczce między przewodnikami i mapami :)


Co to takiego ten mój 'podróżnik'? Otóż jest to po prostu zeszyt do którego chronologicznie powklejałam/powpinałam/poprzyczepiałam wszystkie moje wyjazdowe zdobycze, opisałam co, gdzie i kiedy, dorzuciłam kilka krótkich zapisków i pocztówek i GOTOWE! Brzmi jak drobnostka, ale muszę się przyznać, że kilka nocy mi to zajęło :) Niemniej jednak cieszę się, że w końcu się za to zabrałam, że mam teraz wszystko w jednym miejscu i że mogę tam zajrzeć jak mam gorszy dzień i powspominać te lepsze :) Jeśli zaś chcę coś konkretnego znaleźć, to jest to teraz o niebo łatwiejsze. 


Zdaję sobie sprawę z tego, że większość osób złapałaby się za głowę albo załamałaby ręce, gdyby zobaczyła co zawiera moja kolekcja, bo co tu dużo mówić w większości jest to nic innego jak po prostu makulatura... Tak, tak, nie przesłyszeliście się! Ja to doskonale wiem, ale nic na to nie poradzę, że lubię takie właśnie drobiażdżki - w końcu nie bez powodu wybrałam taką, a nie inną nazwę tego bloga :) i dla mnie ta makulatura jest bezcenna! 



Jeśli Wy też lubicie zbierać podobne skarby to polecam  tego typu rozwiązanie - podróżnik, dziennik, kronika, pamiętnik czy jak go tam sobie nazwiecie. Super sprawa!


Pozdrawiam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!