Powróciła fala upałów, a z nią zapotrzebowanie na wszystko co może przynieść trochę ochłody. W takie dni, kiedy skwar leje się z nieba, nie ma nic lepszego na obiad niż pyszny chłodnik - na przykład z młodych buraczków - taki jak robi moja mama.
Chłodnik z buraczków
młode buraczki - zetrzeć na tarce o grubych oczkach
botwinka (liście i łodyżki) - pokroić
cebula - pokroić
czosnek - wycisnąć
gałązkę kopru, lubczyku i pietruszki dodać do warzyw (można związać w pęczek - łatwiej wyciągnąć po ugotowaniu)
Warzywa zalać niewielką ilością wody, posolić i gotować do miękkości. Dobrze wystudzić - można sobie ugotować buraczki wieczorem, na drugi dzień będą jak znalazł, a przy okazji unikniemy nagrzewania kuchni w ciągu dnia :)
Do wystudzonych buraczków dodajemy kefir lub maślankę, pokrojonego w drobną kosteczkę lub startego na grubej tarce ogórka, świeży koperek, sól i pieprz do smaku - wszystko razem mieszamy i gotowe. Można podawać z jajkiem ugotowanym na twardo.
Nie podaję proporcji bo to można sobie łatwo dopasować do zapotrzebowania :) - chłodnik ma być gęsty. Polecam bo jest naprawdę dobry! Smacznego!
Nie podaję proporcji bo to można sobie łatwo dopasować do zapotrzebowania :) - chłodnik ma być gęsty. Polecam bo jest naprawdę dobry! Smacznego!
Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu wszystkim życzę!
Jusi, upał sie szykuje i przyszła mi na myśl myśl o chłodniku :) myśle, poszukam w necie a później myssle a moze Jusi napisała na swoim blogu i oto proszę jest pościk z chłodnikiem :) także korzystam własnie , po raz drugi, pierwszy raz przy okazji Żniw Kwiatu Czarnego Bzu :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się okazałam pomocna :)
Usuń