Właściwie nie zamieszczałam tu do tej pory postów o tematyce stricte podróżniczej (no może jakieś dwa maluteńkie wyjątki mi się kiedyś tam przydarzyły), ale skoro ten blog i tak jest totalną mieszanką moich pasji, zainteresowań i tego co mi po prostu w duszy gra, to stwierdziłam, że czemu nie - tym bardziej, że ja sama bardzo chętnie zaglądam na różne strony, w tym blogi, gdzie mogę znaleźć informacje o miejscu, do którego się wybieram. Dzisiejszym postem otwieram zatem nowy cykl podróżniczy :) Na początek będzie kilka słów o zachwycającym swą monumentalnością Wiedniu, gdzie spędziłam długi majowy weekend.
Miasto robi niesamowite wrażenie... urzeka swoją potęgą, przestrzenią, pięknymi, zadbanymi budynkami, parkami, pałacami i ogrodami. Spacerując po mieście, i to niekoniecznie po jego ścisłym centrum, nie raz łapałam się na tym, że przystawałam z zachwytu przed jakimś budynkiem i zastanawiałam się co to może być - muzeum, a może jakiś budynek rządowy... a okazywało się, że to po prostu 'zwykła' kamienica :) Wielokrotnie też zwracałam uwagę na to, jak czyste, jasne i przestronne jest to miasto. Większość kamienic ma jasny kolor i to chyba sprawia, że nawet jeśli nie są one jakoś super odnowione, to i tak wyglądają ładnie - nie są szare, bure i obdrapane, jak te w niektórych naszych miastach.
Z pewnością 4 dni (a dokładnie 3,5) to za mało żeby zobaczyć wszystko to, co Wiedeń ma do zaoferowania, ale wystarczająco dużo żeby zobaczyć te najważniejsze, 'obowiązkowe punkty programu' :)
A oto jak wyglądała nasza wycieczka:
Dzień 1
- Pałac i ogrody Schönbrunn, Palmiarnia, Glorieta, fontanna Neptuna
- Ryneczek Naschtmarkt
- kościół św. Karola Boromeusza - Karlskirche
- Belweder
- Cerkiew św. Mikołaja
- Pomnik Bohaterów Armii Czerwonej
A oto jak wyglądała nasza wycieczka:
Dzień 1
- Pałac i ogrody Schönbrunn, Palmiarnia, Glorieta, fontanna Neptuna
- Ryneczek Naschtmarkt
- kościół św. Karola Boromeusza - Karlskirche
- Belweder
- Cerkiew św. Mikołaja
- Pomnik Bohaterów Armii Czerwonej
Pałac Schönbrunn
Zdecydowanie trzeba się tam wybrać - wnętrza zachwycają bogatymi zdobieniami, ogrody są przepięknie utrzymane, a ze wzgórza, na którym wzniesiona została Glorieta, rozciąga się wspaniały widok na pałac i na miasto.
widok ze wzgórza
widok na Pałac Schönbrunn z drugiej strony fontanny
Glorieta
Palmiarnia
Naschtmarkt
Stragany ze świeżymi owocami, warzywami, przyprawami, kwiatami a także dużo fajnych restauracyjek z jedzeniem z różnych zakątków świata - tutaj po raz pierwszy skosztowałam i zasmakowałam, w jak się później okazało, bardzo popularnym w Austrii apertifie
Aperol. Aperol pochodzi z Włoch i robiony jest z gorzkiej pomarańczy,
rabarbaru, wyciągu ziół i goryczki, i chociaż jest to apertif, to dzięki
swojemu orzeźwiającemu smakowi będzie doskonałym letnim drinkiem :)
Aperol
Kościół św. Karola
Górny Belweder
Kościół św. Karola
Ten piękny barokowy budynek widziałam tylko z zewnątrz - natknęłyśmy się na niego przypadkiem zmierzając w stronę Belwederu, ale jak się okazuje takie przypadki mają w sobie coś magicznego, gdyż akuratnie gdy tamtędy przechodziłyśmy trwał koncert organowy, którego widownia słuchała siedząc na zewnątrz kościoła. Przycupnęłyśmy więc i my i udało nam się jeszcze załapać na kawałeczek tego koncertu :)
Górny Belweder
Dolny Belweder
Gdy pierwszego dnia dotarłyśmy do Belwederu było już za późno żeby zwiedzić wnętrza, więc powłóczyłyśmy się nieśpiesznie po
cudnych ogrodach i pozachwycałyśmy się pięknymi rabatkami i na tym miałyśmy poprzestać, jednak czując niedosyt Klimta wróciłyśmy tam jeszcze ostatniego dnia żeby zajrzeć do wnętrz... no bo jak to w Wiedniu być i Klimta nie widzieć!? :)
Spacerując po Wiedniu na każdym kroku spotykałyśmy przecudnej urody kwiaty - istny raj dla miłośników ogrodów.
Spacerując po Wiedniu na każdym kroku spotykałyśmy przecudnej urody kwiaty - istny raj dla miłośników ogrodów.
Pomnik Żołnierzy Radzieckich
Pod koniec pierwszego dnia, już właściwie kierując się w stronę hotelu nagle, ku naszemu wielkiemu zdziwieniu ukazał się błyszczący w świetle zachodzącego słońca Pomnik Żołnierza Radzieckiego - ponoć nie raz już próbowano go zniszczyć, a nawet wysadzić, ale z tego co widziałam ma się on całkiem dobrze.
Dzień 2
- Katerda św. Szczepana
- Katerda św. Szczepana
- Hofburg
- Motylarnia
- Kawiarnia w Hotelu Sacher
- Prater
- Uniwersytet
- Ratusz
- Teatr
- Teatr
Katedra św. Szczepana
Jeden, z chyba najbardziej rozpoznawalnych symboli Wiednia - ja też zawsze myśląc o Wiedniu miałam przed oczami tę wspaniałą budowlę z charakterystycznym kolorowym dachem.
Hofburg
Kolejne miejsce, które po prostu trzeba odwiedzić to Hofburg - imponujący zespół pałacowy - siedziba władców Austrii.
Motylarnia
Miejsce godne polecenia osobom lubiącym ciekawostki przyrodnicze - wizyta tam, to krótki spacer w otoczeniu bujnej roślinności i wśród fruwających wszędzie (a czasem nawet przysiadających na dłoni) pięknych okazów motyli - duża wilgotność i wysoka temperatura sprawiają, że to niewielkie wnętrze jest akurat w sam raz - ciężko byłoby tam dłużej wytrzymać :)
Tort Sachera
No cóż będąc w Wiedniu chyba po prostu trzeba go spróbować i przekonać się o co tyle hałasu. Czy jest dobry? To pewnie każdy sam musi ocenić zgodnie z upodobaniami smakowymi :). Według mnie to po prostu ładnie podane ciasto czekoladowe (jak dla mnie trochę za słodkie - nie dałam rady zjeść całego kawałka). Czy wart jest swojej ceny? Na pewno nie, ale przecież nie płacimy tu tylko za ciasto, ale za miejsce gdzie je konsumujemy i za tę całą legendę jaką przez lata zostało ono owiane... bo oczywiste jest, że jeśli już decydujemy się na to szalone łakomstwo to tylko w kawiarni Hotelu Sacher - czyli w jedynym miejscu gdzie możemy kupić ten najprawdziwszy tort Sachera :)... Ale trzeba przyznać, że kawę podają tam prima sort :)
Prater
Chyba jedno z najbardziej tętniących życiem, kolorowych, roześmianych, rozkrzyczanych i rozbrzmiewających muzyką miejsc jakie odwiedziłam w Wiedniu - zdecydowanie raj dla milusińskich, ale i duzi też mogą tam sympatycznie spędzić czas.
Na sam koniec dnia ledwo powłócząc nogami udałyśmy się jeszcze na spacer - chciałyśmy zobaczyć budynki uniwersytetu, ratusza i teatru, które znajdują się przy słynnej Ringstrasse - jak łatwo się domyśleć - warto było! :)
Dzień 3
Muzeum Historii Sztuki (Kunsthistorisches Museum) niestety mnie rozczarowało - naczytałam się, że jest to jedna z największych na świecie galerii posiadająca niezwykle cenną kolekcję malarstwa europejskiego, a tymczasem ta kolekcja wydała mi się wcale nie taka znowu duża i na dodatek jeszcze kilka obrazów (tych bardziej znanych dla takiego jak ja laika) akurat w tym czasie zostało oddanych do renowacji czy konserwacji. Mimo rozczarowania kolekcją obrazów przyznaję oczywiście, że samo wnętrze robi niesamowite wrażenie. Dla mnie ciekawa była też kolekcja sztuki starożytnej.
Po dłuuuugim spacerze po części parkowej Prateru skusiłyśmy się na kolejny kultowy wiedeński deser - Apfelstrudel - czyli taka nasza szarlotka. Kto lubi szarlotkę na pewno zasmakuje i w tym deserze :)
- kawiarnia Hawelka
- powrót do domu
Garść praktycznych informacji:
- do Wiednia można dostać się Polskim Busem za naprawdę przyzwoitą cenę
- po Wiedniu najłatwiej poruszać się metrem i tramwajami
- warto zakupić Kartę Wiedeńską (Vienna Card) ważną 48 lub 72 godz - uprawnia ona do bezpłatnych przejazdów wszystkimi liniami metra, autobusowymi i tramwajowymi oraz do wielu zniżek w muzeach, teatrach, kawiarniach i restauracjach
- przykładowe ceny biletów: Belweder €20, Hofburg €12,90, Muzeum Historii Sztuki €15 Motylarnia €6,50
Wyjazd do Wiednia był udany pod każdym względem, dlatego jeśli ktoś szuka pomysłu na kilkudniowy wypad, czy jakiś dłuższy weekend to zdecydowanie mogę polecić to miasto!
Na sam koniec dnia ledwo powłócząc nogami udałyśmy się jeszcze na spacer - chciałyśmy zobaczyć budynki uniwersytetu, ratusza i teatru, które znajdują się przy słynnej Ringstrasse - jak łatwo się domyśleć - warto było! :)
Uniwersytet
Ratusz
Teatr
Dzień 3
- Muzeum Historii Sztuki
- spacer po zielonej części Prateru
- Dunaj
- Dzielnica Muzealna - MuseumsQuartier - MQ
- Plac św. Szczepana i przylegające uliczki
- spacer po zielonej części Prateru
- Dunaj
- Dzielnica Muzealna - MuseumsQuartier - MQ
- Plac św. Szczepana i przylegające uliczki
Muzeum Historii Sztuki (Kunsthistorisches Museum) niestety mnie rozczarowało - naczytałam się, że jest to jedna z największych na świecie galerii posiadająca niezwykle cenną kolekcję malarstwa europejskiego, a tymczasem ta kolekcja wydała mi się wcale nie taka znowu duża i na dodatek jeszcze kilka obrazów (tych bardziej znanych dla takiego jak ja laika) akurat w tym czasie zostało oddanych do renowacji czy konserwacji. Mimo rozczarowania kolekcją obrazów przyznaję oczywiście, że samo wnętrze robi niesamowite wrażenie. Dla mnie ciekawa była też kolekcja sztuki starożytnej.
Po dłuuuugim spacerze po części parkowej Prateru skusiłyśmy się na kolejny kultowy wiedeński deser - Apfelstrudel - czyli taka nasza szarlotka. Kto lubi szarlotkę na pewno zasmakuje i w tym deserze :)
Apfelstrudel
mumok - Muzeum Sztuki Współczesnej
MuseumsQuartier czyli Dzielnica Muzealna to miejsce szczególnie ciekawe dla koneserów sztuki - kompleks ten składa się z muzeów, galerii, restauracji, kawiarni i sklepików. Odbywają się tu różne wystawy, koncerty, przedstawienia i spotkania autorskie. Znajduje się tu między innymi ciekawy budynek mumok czyli Muzeum Sztuki Współczesnej.
Dzień 4
- Belweder- kawiarnia Hawelka
- powrót do domu
widok z okna górnego Belwederu
Zdecydowanie polecam zwiedzić Belweder - zarówno ze względu na piękne wnętrza jak i wspaniałą kolekcję obrazów - w tym pokaźną kolekcję Klimta wraz ze słynnym pocałunkiem.
kawiarnia Hawelka
I znowu zupełnie przypadkiem trafiłyśmy do super klimatycznej, tradycyjnej wiedeńskiej kawiarni - Hawelka, założonej przez Leopolda Hawelkę w 1939 roku. Prosty wystrój, żadnych ochów i achów, ale atmosfera tego miejsca niepowtarzalna!Garść praktycznych informacji:
- do Wiednia można dostać się Polskim Busem za naprawdę przyzwoitą cenę
- po Wiedniu najłatwiej poruszać się metrem i tramwajami
- warto zakupić Kartę Wiedeńską (Vienna Card) ważną 48 lub 72 godz - uprawnia ona do bezpłatnych przejazdów wszystkimi liniami metra, autobusowymi i tramwajowymi oraz do wielu zniżek w muzeach, teatrach, kawiarniach i restauracjach
- przykładowe ceny biletów: Belweder €20, Hofburg €12,90, Muzeum Historii Sztuki €15 Motylarnia €6,50
Wyjazd do Wiednia był udany pod każdym względem, dlatego jeśli ktoś szuka pomysłu na kilkudniowy wypad, czy jakiś dłuższy weekend to zdecydowanie mogę polecić to miasto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!