wtorek, 25 listopada 2014

Ciasteczka owsiane

Ciasteczka owsiane jakoś najbardziej pasują mi do późno-jesiennego i zimowego okresu, zwłaszcza, że dodatki jakie do nich wykorzystuję - imbir, cynamon, kardamon, żurawina - to przecież jesień i zima w czystej postaci ;)
Przepis stworzyłam sobie sama, po przeglądnięciu przepisu, który dostałam od koleżanki oraz kilku innych znalezionych w Internecie - po prostu dopasowałam wszystko do swoich upodobań :)

  
CIASTKA OWSIANE
Składniki:
kostka masła
1/2 szkl brązowego cukru
2 jajka
2 szkl płatków owsianych
1 szkl mąki
1/2 szkl ziaren słonecznika - uprażyć na suchej patelni
1/2 szkl żurawiny - posiekać
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka przypraw - najczęściej daję imbir, ale można też dać cynamon, kardamon lub odrobinę chili

Wykonanie:
Cukier utrzeć z masłem, dodać jajka - chwilkę ucierać, dodać resztę składników i jeszcze chwilkę ucierać żeby wszystko się ładnie połączyło (ja robię to mikserem - trwa to naprawdę krótką chwilkę). Z powstałej masy uformować w rękach kulki wielkości orzecha włoskiego  lub odrobinę większe, ułożyć na blaszce i spłaszczyć widelcem. Piec ok. 15-20 min - aż się zarumienią w temperaturze 160 stopni.

 zdjęcie tylko i wyłącznie poglądowe  :) - wieczorową porą piekłam ciasteczka więc lepszego się nie dało zrobić

Często modyfikuję ten przepis i za każdym razem coś w nim delikatnie zmieniam - czasem dodaję jeszcze 1/2 szkl posiekanych orzechów lub migdałów, czasem skórkę pomarańczową, ostatnio dodałam mielone migdały, które mi od czegoś zostały i trzeba było zużyć - i też były dobre :). Czasem daję troszkę mniej cukru i dodaję wtedy miód. Jak widzicie możliwości jest wiele i za każdym razem smakują wyśmienicie :) Polecam!



Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do spróbowania!

niedziela, 23 listopada 2014

Pakowanie, zawijanie... część 2

Ostatnio było gazetowo, a dzisiaj będzie szaro... a właściwie bardziej brązowo, bo szary papier wcale nie jest szary :). Szary czy brązowy - bardzo go lubię! Lubię w niego zawijać, lubię torebki i koperty z niego wykonane, lubię go w formie drobnych elementów dołączanych do opakowań czy wykorzystywanych do ozdabiania kartek okolicznościowych... no lubię i już :).
Podobnie jak w przypadku opakowań gazetowych można go ożywić i sprawić żeby był bardziej elegancki za pomocą ciekawych dodatków - wstążki, koronki, tasiemki, kokardki, sznurka, jakichś gałązek czy napisów. 
Zatem zapraszam - zobaczcie kilka wariacji na temat szarego papieru. Zdjęcia niestety też będą szare bo już od dwóch tygodni nie mieliśmy ani grama słońca.





Lubię grafiki, napisy, ładne czcionki - myślę, że jak najbardziej nadają się do ozdabiania prezentów.




Lubię też sznurek i takie proste, naturalne wykończenie




A oto mój wycinankowy debiut - sama się zdziwiłam jak łatwo coś takiego zrobić :)



Myślicie, że szary papier plus kokarda z gazety to już lekka przesada?  No dobra... wstążeczkę w takim razie dorzucę :)



Fajnym pomysłem zamiast podpisywania prezentów jest wykorzystanie zdjęć  - mogą to być czarno-białe zdjęcia wydrukowane na najzwyklejszym papierze. Oczywiście zamiast zdjęcia Katarzyny Herman znalezionego w zeszłorocznym wydaniu lutowego Zwierciadła przyklejamy zdjęcie osoby dla której jest dany prezent. Jeśli wszystkie prezenty zapakujemy w tym samym stylu będzie to super wyglądało pod choinką.


To chyba tyle na dzisiaj. Sama jeszcze nie wiem, ale może następny odcinek "Pakowania, zawijania..." będzie bardziej kolorowy. Niech no tylko słoneczko się w końcu pokaże!
Pozdrawiam cieplutko! 

piątek, 21 listopada 2014

Szlachetna Paczka

Dzisiaj znowu będzie z innej beczki... :)
Pewnie większość osób słyszała o Szlachetnej Paczce, ale może są i tacy, którzy za bardzo nie wiedzą na czym to polega, dlatego postanowiłam Wam troszkę o niej opowiedzieć. 
Szlachetna Paczka to projekt, który w przemyślany sposób łączy ludzi potrzebujących i tych, którzy chcą im pomóc. Darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc dla rodzin w potrzebie, a pomostem między nimi są wolontariusze Paczki.


Szlachetna Paczka stawia sobie za cel mądrą pomoc rodzinom w potrzebie - mądrą czyli taką, która nie zdemoralizuje, która nie będzie potwierdzeniem, że z biedy da się wyżyć ale da wsparcie i impuls do zmiany, do działania, do radzenia sobie z przeciwnościami. Dlatego też pomoc Szlachetnej Paczki nie jest kierowana do tych, którzy żyją z tego, że są biedni, którzy przejawiają postawę roszczeniową i uważają, że im się należy i w żaden sposób nie próbują zmienić swojej sytuacji (więcej informacji tu). Pomoc kierowana jest do tych, którzy z różnych, niezależnych od siebie przyczyn znaleźli się w trudnej sytuacji - do osób chorych lub niepełnosprawnych, do rodzin wielodzietnych, do samotnych osób starszych, do samotnych rodziców i rodzin, które spotkało jakieś nieszczęście. Oprócz kryterium finansowego, bardzo ważna jest postawa rodziny, gdyż Paczka pomaga tym, którzy sami chcą sobie pomóc i sami próbują poprawić swój los.
  

Wolontariusze Szlachetnej Paczki odwiedzają domy potrzebujących, poznają ich sytuację i potrzeby i dopiero wtedy decydują czy Paczka może faktycznie pomóc w danej sytuacji, czy aby przypadkiem nie zaszkodzi (o kodeksie mądrego pomagania można przeczytać tu). Jeśli w danej sytuacji możliwa jest mądra i dobra pomoc to Rodzina zostaje włączona do projektu i jej opis pojawia się w internetowej bazie rodzin. 

 
Już jutro otwarta zostanie baza rodzin i od tego czasu darczyńcy będą mogli zgłaszać się do projektu i wybierać rodziny, którym chcą pomóc. Kto może zostać darczyńcą? Każdy z nas! Czasem potrzeby rodzin są naprawdę bardzo skromne i bez problemu możemy je zaspokoić w pojedynkę lub z najbliższymi. Czasem potrzeby są duże (szczególnie w przypadku rodzin wielodzietnych - kupienie pięciu par butów i kurtek może być wyzwaniem) i wtedy warto skrzyknąć całą bliższą i dalszą rodzinę, przyjaciół, znajomych, kolegów z pracy czy sąsiadów i wspólnie przygotować paczkę. Jeśli połączymy siły to bez problemu przygotujemy piękną paczkę! Bardzo ważne jest to, że przygotowując paczkę dla danej rodziny odpowiadamy na jej konkretne potrzeby - nie kupujemy więc rzeczy zbędnych, które nie wiadomo czy się przydadzą czy nie, tylko takie, które są tej rodzinie najbardziej potrzebne. Nasza pomoc nie trafia w bliżej nieokreślone miejsce, tylko trafia do rodziny, którą sami wybierzemy z internetowej bazy rodzin. Konkretny człowiek pomaga konkretnemu człowiekowi. 
Najlepiej wybrać rodzinę z rejonu w pobliżu naszego miejsca zamieszkania , bo wtedy łatwej będzie nam dostarczyć Paczkę do magazynu  - każdy rejon ma swój magazyn (wszystkie informacje znajdziemy tu).


Musimy też pamiętać, że Paczka ma być dla rodziny czymś niezwykłym, ma być Prezentem, który doda siły, otuchy, i pomoże uwierzyć w możliwość zmiany sytuacji, dlatego nie możemy potraktować jej jak okazji do pozbycia się zbędnych nam przedmiotów. Prezent, który przygotowany jest z myślą o konkretnej osobie potrafi czynić cuda. Prezent, który jest byle jaki może drugą osobę poniżyć albo utwierdzić w przekonaniu, że nic dobrego jej w życiu nie spotka. Dlatego szukając rodziny musimy podejść do tego odpowiedzialnie i wybrać taką, której potrzeby jesteśmy w stanie zaspokoić. 


Tegoroczny Finał Szlachetnej Paczki odbędzie się 13-14 grudnia - wtedy Darczyńcy przywiozą przygotowane Paczki do magazynu, a Wolontariusze zawiozą je do rodzin. Jestem przekonana, że będzie to kolejny weekend cudów. 

 
Zachęcam Was żebyście przemyśleli ten temat i zastanowili się czy nie chcielibyście w tym roku zostać Darczyńcami. Może odważycie się i spróbujecie skrzyknąć Paczkę do przygotowania Paczki :) A może myśleliście o tym już wcześniej, ale nie wiedzieliście jak się za to zabrać, albo nie byliście pewni czy podołacie? Zapewniam Was - dacie radę, a satysfakcja jaką Wam to sprawi będzie wielka... bo przecież więcej radości jest w dawaniu niż w braniu. Doświadczyłam tego wszystkiego na własnej skórze, gdyż jestem wolontariuszką w Szlachetnej Paczce, dlatego mogę zapewnić, że wszystkie fakty tu przytoczone i wydarzenia tu opisane są prawdziwe :)


Paczkowe pozdrowienia dla Wszystkich!


wtorek, 18 listopada 2014

Pakowanie, zawijanie... część 1

Przed nami intensywny prezentowy czas - czeka nas myślenie o prezentach, wybieranie, kupowanie, no i wreszcie pakowanie. Ja bardzo lubię gdy prezent jest ładnie zapakowany - według mnie nie chodzi tu tylko o walory estetyczne, ale świadczy również o tym,  że zależy nam by naprawdę ucieszyć obdarowanego. Nawet najmniejsza drobnostka - tabliczka czekolady czy inny drobiazg, bardzo ucieszy obdarowanego jeśli będzie efektownie/pomysłowo/oryginalnie/zabawnie zapakowana i pokaże tej osobie, że przygotowując prezent myśleliśmy o niej i chcieliśmy sprawić jej radość. A przecież tak naprawdę o to właśnie chodzi.

Ja wiem, że nie zawsze mamy czas, żeby spędzić kilka godzin na pakowaniu prezentów, szczególnie gdy zostawimy to na ostatnią chwilę (mnie z reguły zajmuje to pół przedwigilijnej nocy:). Dlatego jeśli to możliwe warto pomyśleć o prezentach troszkę wcześniej, tak aby spokojnie ze wszystkim zdążyć. Poza tym pomysłowe, spersonalizowane opakowanie wcale nie musi być bardzo czasochłonne - czasem wystarczy dodać jakiś mały element - zawieszkę, efektowną kokardkę czy napis, by sprawić żeby obdarowywany poczuł się wyjątkowo.

W związku z tym zbliżającym się prezentowym okresem postanowiłam przygotować dla Was kilka pomysłów na zapakowanie naszych prezentów. Niektóre z nich będą banalnie proste i nie wymagające wiele czasu, inne zaś będą bardziej czasochłonne. Postaram się też podpowiedzieć Wam jak przygotować drobne elementy, które dodane do 'zwykłego' opakowania uczynią je bardziej osobistym. 

Postanowiłam to moje pakowanie podzielić na kilka części, gdyż pomysłów mam sporo i byłoby tego zdecydowanie za dużo jak na jeden post :). Większość z nich można wykorzystywać przez cały rok - nie tylko na Gwiazdkę. Pakujemy przecież prezenty urodzinowe, imieninowe, ślubne, rocznicowe itd..itp, więc mam nadzieję, że okazji do ich wykorzystania będzie dużo.

Zaczynajmy więc :)
Na początek kilka gazetowych pomysłów - wiem, że takie opakowanie nie wszystkim przypadnie do gustu - no bo jak to tak, prezent zapakowany w gazetę?!.... ale według mnie jest to ciekawa i wbrew pozorom bardzo efektowna propozycja. Jeśli kilka prezentów zapakujemy w tym samym stylu i ułożymy je pod choinką lub włożymy do jakiegoś ładnego kosza, to będzie to naprawdę super wyglądało. Dodatki zdecydują czy opakowanie będzie bardziej na luzie czy podąży w stronę eleganckiego (tak! gazeta też może być elegancka :). Zobaczcie:






Mniejsze drobiazgi czy przedmioty o nieregularnych kształtach można w takie różne 'paputki' zawinąć... o takie na przykład:


Do podpisania prezentów możemy użyć gotowych karteczek, których jest od groma w każdym sklepie, albo możemy pokusić się o zrobienie własnych. Przygotowanie moich bilecików wymagało trochę czasu (nie jakoś strasznie dużo, ale w pięć minut przed wieczerzą Wigilijną tego raczej nie zrobimy), niemniej jednak w kolejnych odcinkach "Pakowania, zawijania..." pojawią się też takie przygotowywane w mig. 




To wszystko na dzisiaj - część druga już wkrótce :) Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 14 listopada 2014

Domowy peeling kawowy

Jesień i zima to czas kiedy nasza skóra może nie mieć się najlepiej - kaloryfery, suche powietrze, niskie temperatury, raz jest przegrzewana, raz wyziębiana... bardzo łatwo wtedy o 'jaszczurki' na nogach :). Dlatego przedstawię Wam dzisiaj mój sposób na najlepszy na świecie, najprostszy, pięknie pachnący i tani jak barszcz domowy peeling kawowy. Rewelacyjny dla naszej skóry - stosowany regularnie świetnie wygładza skórę i poprawia działanie kremów, mleczek czy balsamów do ciała.


Składniki:
garść kawy mielonej (najzwyklejszej i najtańszej jaką uda Wam się kupić :)
garść soli drobnoziarnistej
2 łyżeczki cynamonu lub imbiru
ok. 2 łyżki wody

Opcjonalnie:
1 łyżka oliwki do ciała lub żelu pod prysznic, żeby wszystkie składniki lepiej połączyć i żeby peeling lepiej się rozprowadzał


Mieszamy suche składniki, dodajemy wodę i mieszamy żeby powstała papka, która będzie się trzymała dłoni (nie może być ani za sucha - bo się będzie osypywać, ani zbyt płynna bo spłynie nam z dłoni - ma to być coś jak mokry piasek, z którego robi się babki :)). Okrężnymi ruchami rozprowadzamy po całym ciele (najlepiej zaraz po umyciu kiedy jeszcze płyn do mycia lub mydło nie są dokładnie spłukane). 


Jeżeli chcemy żeby nasz peeling miał również właściwości antycellulitowe, to zaparzamy kawę w niewielkiej ilości wody (żeby uwolniła się kofeina) i przygotowujemy peeling z zaparzonych fusów (wtedy nie ma już potrzeby dodawania wody).

Uwaga - niektórzy stosują taki peeling również na twarz (działa świetnie bo wygładza skórę, poprawia koloryt i jakość cery oraz usuwa oznaki zmęczenia), jednak dla wrażliwej skóry może on być za mocny. Można ewentualnie przygotować łagodniejszy peeling do twarzy bez dodatku soli. 

Gdy wymasujemy peelingiem całe ciało spłukujemy go i łapiemy się za głowę widząc w jakim stanie jest nasza wanna... ale spokojnie wszystko da się ładnie spłukać, tylko zróbcie to od razu, a nie zostawiajcie do jutra :)


Po peelingu kawowym skóra jest naprawdę gładka, no i pięknie pachnie. Osobom, którym zapach kawy jest niemiły, zdecydowanie nie polecam, wszystkich pozostałych gorąco zachęcam do wypróbowania :) Jedno jest pewne - jak raz spróbujecie to na pewno będziecie do niego wracać.

To tyle tych kawowych przyjemności na dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 11 listopada 2014

11 listopada

Ponieważ ja chyba nigdzie indziej nie czuję się tak wolna i niepodległa jak na łonie natury, to postanowiłam uczcić dzisiejsze święto rowerową przejażdżką po lesie. Pięknie było! Ciepło, słonecznie, pachniało lasem - czego chcieć więcej. Zresztą przy takiej aurze grzechem byłoby siedzieć w domu. Taki listopad mi nie straszny :) Oby tak było jak najdłużej!



Las nie stracił jeszcze całkiem jesiennych kolorów. Wprawdzie wiele drzew już zgubiło liście, ale są jeszcze i takie, które dzielnie się trzymają i cieszą oko kolorami. Zresztą ja lubię nawet te łyse drzewa bo one też maja swój niepowtarzalny urok - szczególnie oświetlone ciepłym jesiennym słońcem.


Mam nadzieję, że to nie była ostatnia przejażdżka w tym sezonie i uda mi się jeszcze to powtórzyć zanim na dobre się oziębi i zanim spadną śniegi. Jakoś w ogóle nie śpieszy mi się w tym roku do zimy. 





Było przemiło, ale czas wracać. Leśne pozdrowienia dla Wszystkich!